Koniec nocy polarnej na Lofotach

      Początek stycznia to dla zachodniej cześci archipelagu, okres żegnania się z nocą polarną. Choć Lofoty nie zapadają w nią jednocześnie, to często data jaka podawana jest dla rozpoczęcia i zakończenia tego zjawiska dla wysp, jest datą odnoszącą się do stolicy archipelagu. Pierwszy wschód w największym mieście lofockim przypada na  6 stycznia, a pierwszy dzień potrwa całe 40′ i 7″.

      Noc polarna trwa na wyspach przez około od 4-5 tygodni, wszystko zależy od szerokości geograficznej na jakiej znajduje się dana miejscowość. 

      Wczoraj 03.01.2024 Reine czyli najważniejsze miasteczko na wyspie Moskenes przywitało swój pierwszy wschód i zachód słońca, a dzień trwał zawrotne 32′. I choć przez te ponad 4 tygodnie nie mamy zupełnej ciemności przez 24 godziny na dobę, to jednak brak światła i promieni słonecznych daje się we znaki mieszkańcom północy. 

      Czy noc polarna jest ciężka…? I tak i nie. My mieszkańcy żyjemy dalej, czas się nie zatrzymuje. Zjawisko polar night opisałam wam dokładniej tutaj.

      Ja osobiście bardzo lubię ten okres, bo to czas, kiedy możemy się zatrzymać i złapać oddech przed kolejnym sezonem, sezonem zimowym na Lofotach. Z roku na rok wyspy stają się coraz bardziej turystycznym miejscem. Ja mam wrażenie, że ten okres przerwy miedzy jesienią a zimą corocznie się skraca. 

      My mieszkańcy północy wykorzystujemy każdą chwilę ze światłem, spędzając ją na zewnątrz. Nauczyliśmy się żyć z czołówkami na głowie i przygotowywać posiłki przy świetle ogniska. Dla mnie to czas, kiedy mogę sobie choć trochę wyobrazić jak spędzano dni te kilkadziesiąt lat temu. 

Jak ja odczuwam pierwsze dni ze słońcem...? 

      Chyba was nie zaskoczę, ale jakbym wracała do życia. Te pierwsze dni na wyspach są bardzo krótkie. Tak na prawdę jest to bardziej wschodo – zachód, gdyż słońce przez te pierwsze dni sunie nieznacznie ponad linią horyzontu dosłownie przez kilkadziesiąt minut. 

Jak się odczuwa pierwsze promienia słońca po nocy polarnej ?

      Nie tylko ja czuję iskierkę delikatnego podniecenia. Większość mieszkańców odczuwa radość i ulgę, bo chociaż nie mamy pewności, że pogoda dopisze to jednak świadomość, że ta złota kula może przebić się  zza chmur choć na chwile w ciagu dnia, sprawia ogromną radość. Ja sama czuję spokój, po pierwszym dniu w Nowym Roku, gdyż z początkiem nocy polarnej na Lofotach, coś we mnie powoli się wycisza, zamyka. Te kilka tygodnie bez słońca, zmienia podejście i my mieszkańcy stajemy się spokojniejsi, łapiemy oddech przed nowym początkiem. 

      Każda noc polarna na Lofotach jest inna, każda wyjątkowa. Przez te 13 lat mieszkania tutaj, żadnej nie przeżyłam w taki sam sposób. Koniec nocy polarnej to dla mnie  czas podsumowań. I ten 2023 był rokiem ludzi i nowych twarzy, które poznałam dzięki sm. Jestem za nie bardzo wdzięczna.  A początek tego roku póki co przynosi same fajne doświadczenia. mam nadzieję, że i dla Was ten Nowy Rok będzie rokiem pozytywnych relacji i zdarzeń.

Życzę wam, żeby 2024 był dla was obfity w dobre relacje.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *